Ostatnio poczułem ostrą niechęć do swojej pracy. Wpadłem w prawdziwą apatię. Poczułem, że mam wszystkiego dość. Muszę to odreagować.
A było tak. Zaproszono mnie do nastrojenia pianina – jakiegoś bliżej nieznanego antyku – które miało być prezentem dla wnuczki. Wszystko wyglądało na typowe i niezbyt odbiegające od średniej rynkowej, jaką można spotkać wśród starych niemieckich pianin.