Jak już o tym pisałem, produkcja fisharmonii w Polsce nigdy specjalnie nie wyróżniała się na tle innych krajów europejskich. Fisharmonia zawsze była produktem ubocznym działalności podstawowej, czyli produkcji organów kościelnych lub fortepianów. Mimo iż Polska dała światu jednego z najciekawszych budowniczych fisharmonii – Teofila Kotykiewicza – swoje umiejętności rozwijał on w Wiedniu, co nie miało zbyt wielkiego przełożenia na sposób użytkowania fisharmonii na ziemiach polskich.
Z tego też wynika, że żaden z krajowych producentów, których, jak zobaczymy poniżej, było ponad sześćdziesięciu, nie produkował fisharmonii na skalę przemysłową. Dla żadnego polskiego fabrykanta (oprócz Kotykiewicza w Wiedniu) fisharmonia nie była najważniejszą jednostką produkcyjną. Produkcja tych instrumentów w zasadzie ograniczała się do kilkunastu-kilkudziesięciu sztuk rocznie, co w polskich warunkach historycznych doprowadziło do niemal całkowitej zagłady wyprodukowanych w Polsce fisharmonii. Istotnie: jeżeli instrumentów któregoś z czołowych niemieckich lub szwedzkich potentatów, jak choćby Hofberg czy Mannborg, którzy wyprodukowali po kilkadziesiąt tysięcy fisharmonii każdy, mamy obecnie na rynku wtórnym (również w muzeach, zbiorach prywatnych, kościołach itp.) mniej-więcej kilkaset, to w przypadku, gdy typowa polska wytwórnia wyprodukowała łącznie kilkadziesiąt-kilkaset fisharmonii, ich obecność na dzisiejszym rynku wtórnym jest absolutnie marginalna, żeby nie powiedzieć żadna.
Toteż w przypadku co najmniej połowy z fabrykantów fisharmonii w Polsce możemy mówić nie na podstawie analizy ich zachowanych instrumentów, tylko na podstawie archiwalnych wzmianek, zapisków, reklam prasowych, wspomnień i innych tego typu źródeł.
Pośrednio z marginalności produkcji fisharmonii w Polsce wynikało również i to, że – inaczej niż we Francji – nigdy nie udało się stworzyć całościowego i samodzielnego modelu egzystencji tego instrumentu, ze swoim niezależnym repertuarem (napisanym specjalnie na fisharmonię, a nie będącego transkrypcją popularnych utworów na inne instrumenty) oraz ze swoimi niezależnymi wykonawcami, których polem zainteresowań była właśnie fisharmonia.
Inaczej, niż w Niemczech, fisharmonia w Polsce, jak się wydaje, nigdy nie stała się prawdziwym instrumentem mieszczańskim, obecną w domach szerokich kół osób niezamożnych, tworząc w ten sposób prawdziwą konkurencję pianinom (co też miało w Niemczech miejsce). W Polsce użycie fisharmonii zdecydowanie ograniczało się do strefy kultu religijnego, gdzie – siłą rzeczy – fisharmonia zawsze była traktowana jako ubogi substytut organów piszczałkowych, i nigdy jako instrument o wartości samej w sobie.
Na fisharmonii najczęściej się odbywało również kształcenie organistów, co uwarunkowało obecność tego instrumentu w różnego rodzaju szkołach i szkółkach.
Z tego wszystkiego wynika, że produkcją fisharmonii trudnili się w Polsce organmistrzowie, którzy w ten sposób chcieli sprzedać swoją produkcję nawet najuboższym parafiom, klasztorom i kaplicom. Zdecydowanie rzadziej, niż w Niemczech, produkowali je fabrykanci fortepianów i pianin – jak już napisałem, fisharmonia i jej rynek nie były dla pianin lub fortepianów żadną konkurencją.
Opisane tendencje są jak najbardziej widoczne choćby w ofercie firm wydawniczych. Na próżno będzie szukać w polskich wydawnictwach jakieś świeckie utwory przeznaczone na fisharmonię. Zawsze będzie to muzyka religijna, w której fisharmonia występuje na drugim miejscu po organach (“na organ lub harmonjum”). Owszem, istniały w Polsce i świeckie kompozycje na ten instrument, lecz funkcjonują one dzisiaj w świadomości bardzo nielicznych badaczy muzyki polskiej, którzy mają “własne metody” dostępu to materiałów źródłowych, często nigdzie nie opublikowanych.
Nie przysłużyła się produkcji fisharmonii w Polsce również bliska obecność firm zagranicznych, które, produkując fisharmonie na skalę przemysłową, a więc maksymalnie tanie, zalewały nimi wszystkie możliwe rynki. Fisharmonie produkcji niemieckiej wypełniały wszystkie składy instrumentów muzycznych w Polsce, i to we wszystkich zaborach. Żaden krajowy producent nie miał najmniejszych szans w starciu z tanią produkcją fabryczną firm zagranicznych. Dochodziło do tego, że polscy mistrzowie sami kupowali fisharmonie zagraniczne, żeby wystawiać je we własnych salonach – i to się opłacało bardziej, niż składać te instrumenty samemu.
W ten sposób próbuję wszystkich uczulić na to, że każda zachowana do dzisiaj fisharmonia wyprodukowana w Polsce stanowi ogromną rzadkość. Nie oznacza to, że o fisharmonie biją się różne muzea i instytucje kulturalne, albo że ktoś nam za nie zaraz zapłaci ogromną sumę – co to, to nie – ale powtarzam w tym miejscu to, co mówiłem i pisałem już wielokrotnie: nikt Polakom nie zniszczył tylu dóbr kultury, tyle zabytków – żaden Wittelsbach, Romanow, Habsburg, Hohenzollern, Hitler czy Stalin – ile zniszczyli i niszczą oni sami. I nie boję się tutaj reakcji co bardziej “oburzonych” – jest to najprawdziwsza prawda, której, oprócz “szlachetnych” emocji, nie ma co przeciwstawić.
Problematyką fisharmonii polskiej zajmuje się pan Janusz Musialik, znany ze swych publikacji w krajowej i zagranicznej literaturze przedmiotu. Dzięki jego publikacjom mogłem utworzyć listę wszystkich ustalonych producentów fisharmonii w Polsce.
Na tej liście alfabetycznej znajdują się mistrzowie wszystkich generacji – od tej najwcześniejszej (melodykony, eolomelodykony, pantaleony itp.), na instrumentach której grywał koncerty jeszcze młody Chopin, do najpóźniejszych, których działalność zakończyła się wraz z wybuchem II wojny światowej.
W miarę możliwości będę uzupełniał listę o podstawowe informacje z zakresu działalności producentów fisharmonii.
- A. Bartoszewski
- Teodor Betting
- W. Bienert
- Wacław Biernacki
- Leopold Blomberg
- K. Bobiński
- A. F. Brunner
- J. Brzozowski
- A. Derron
- Antoni Drygas
- Józef Długosz
- Tomasz Fall
- K. Fuchs
- J. Grocholski
- J. Haase
- R. Haase
- J. Herman
- J. Höhne
- Fryderyk Hintz
- Adolf Homan
- S. Horszowski
- S. Jagodzińśki
- M. Janiszewski
- Alois Kewitsch
- A. Kisała, A. Kisała i Syn, Handzlówka koło Rzeszowa (powiat łańcucki). Antoni Kisała (4.XI.1877 – 7.IX.1948, ur. i zm. w Handzlówce), syn Antoniego i Tekli z domu Pelc. Dzięki ks. Władysławowi Krakowskiemu, proboszczowi Handzlówki, nauczył się gry na organach. W 1911 ukończył kurs organistowski. Jako organista pracował w Staroniwie, Albigowej, Kraczkowej i – najdłużej – w Handzlówce. W międzyczasie prowadził również gospodarstwo rolne w Malawie, a potem w Korsowie k. Brodów (woj. lwowskie). W 1925 r. powrócił do Handzlówki i oprócz gry na organach pisał wiersze, sztuki teatralne, spisywał dawne obyczaje wiejskie z zapisem nutowym. Prawdopodobnie wówczas rozpoczął również produkcję fisharmonii i akordeonów. Jego syn – Jan Kisała – był znanym działaczem muzycznym, naprawiał instrumenty muzyczne i kontynuował produkcję fisharmonii i akordeonów. O dziejach tej rodziny zachowały się szczątkowe informacje, toteż zastrzegam sobie prawo do niepewności, czy w przypadku “A. Kisały” chodzi o ww. Antoniego Kisałę i czy Jan Kisała był właśnie jego synem. Znam jedną fisharmonię A. Kisały i Syna, która zachowała się do dnia dzisiejszego.
- J. Kluszczyńśki
- W. Kołodziejski
- J. Kołpanowicz
- Alojzy Konieczny
- T. Kotykiewicz
- Emil Kotykiewicz
- S. Krukowski
- J. Krzemiński
- J. Kuszczyński
- Max Lipczinsky
- L. Łabiszewski
- K. Marecki
- Tomasz Max
- C. Mieszczanowski
- M. Nabe
- Idzi Nowak
- S. J. Ostroróg
- M. Paroszkiewicz
- A. Polcyn
- S. Przybyłowicz
- S. Romański
- Jan Śliwiński
- M. Sojkowski (w literaturze przedmiotu [Vogel] nazwisko występuje w błędnej postaci “Sójkowski”)
- Sołyga i S-ka
- Piotr Stamirowski
- M. Szkielski
- K. Tarczyński
- P. Titz
- Antoni Veit
- Edward Veits
- L. Wagner
- J. Wesołowski
- Franciszek Woroniecki
- Mieczysław Wybrański
- J. Zaborski
- W. Zagorda
Zapytania z wyszukiwarki, prowadzące na tę stronę:
- fisharmonia hofberg (9)
- mannborg fisharmonia model (6)
- fisharmonia mannborg (5)
- chcę kupić mannborg (4)
- mannborg sprzedam (4)
- fisharmonia produkcja (4)
- chce kupić harmonię trzyrzędową (3)
- hofberg fisharmonie (3)
- kotykiewicz titz (3)
- harmonia trzyrzędowa wesołowski warszawa (3)
- t kotykiewicz (2)
- czy ktoś chce kupic organy mannborg (2)
- fisharmonia historia warszawa (2)
- ORGANY HOFBERG (2)
- mieszczanowski (1)
- mannborg organy (1)
- mannborg harmonium allegro (1)
- mannborg (1)
- yuguochao@zte com cn loc:PL (1)
- organy kościelne fisharmonia (1)
- pianino antyk W Jahne cena (1)
- pianino Mannborg (1)
- piotr szkielski (1)
- producent fisharmonii (1)
- skup harmoni p stamirowskiego (1)
- sołyga fisharmonie (1)
- wytwornia fisharmonii w bydgoszczy (1)
- kto to są fabrykanci (1)
- jan kisała handzlluwka (1)
- komołow warszawa fisharmonia (1)
- alojzy konieczny organmistrz (1)
- ars janusz musialik (1)
- eolomelodykon musialik (1)
- fabrykanci z kielc (1)
- fis harmonia mannborg (1)
- fisharmonia a drygas (1)
- fisharmonia manneborg (1)
- fisharmonia wagner (1)
- harmonia p stamirowski rok 1945 cena (1)
- harmonie trzyrzędowa allegro (1)
- Horszowski-skład fortepianów (1)
- jaka jest wartosc Fisharmonia Mannborg (1)
- chopin fisharmonia (1)
- janusz musialik fisharmonia (1)
- kisała instrumenty (1)
- komołow fisharmonia (1)
- alojzy bartoszewski producent fortepianów (1)
Artur Bauc liked this on Facebook.
Pingback: Produkcja pianin i fortepianów w Polsce | Ars Polonica
Pingback: Wykaz fisharmonii polskich | Ars Polonica
Artur Bauc liked this on Facebook.
Pingback: Tuż przed kryzysem: polski przemysł fortepianowy w roku 1929 | Ars Polonica