Był sobie fortepianik…

“Wiedeńczyki”, czyli wiedeńskie fortepiany, może i nie są w obecnych czasach przesadnie wysoko cenione – ale nie są też i zupełnym chłamem. Poza tym, wiedeński fortepian – to wciąż fortepian, a jego możliwości techniczne z pewnością odpowiadają 99% mieszkańców Ziemi. Umówmy się: jaki odsetek Ziemian to pianiści-wirtuozi? 

Poza tym, nawet wśród wiedeńskich fortepianów zdarzają się instrumenty znanych i cenionych firm, jak choćby Bösendorfer, który przez znaczną część swojej historii produkował czy to “wiedeńczyków” wespół z “anglikami”, czy to samych wiedeńczyków.

Wśród setek mniejszych czy większych wiedeńskich firm Ehrbar zaliczał się do tych ważniejszych. Założona w 1801 roku, przez 180 lat swojej historii firma “Friedrich Ehrbar” wyprodukowała ponad 29 tysięcy fortepianów i pianin, z czego aż 27 tysięcy – do roku 1939. Po wojnie tak różowo już nie było: rocznie w fabryce powstawało zaledwie ok. 30 instrumentów.

Największe swoje triumfy firma odniosła w drugiej połowie XIX wieku. Jej instrumenty do dziś są oceniane jako jedne z najlepszych wiedeńskich fortepianów. Ehrbar był pierwszym budowniczym fortepianów w Wiedniu, który zaczął stosować w swoich instrumentach pełną żeliwną ramę. Trzeba powiedzieć, że wiedeńscy fortepianmistrze zawsze odznaczali się wyjątkowym konserwatyzmem, hołdując najpierw konstrukcji bezramowej, a potem prostostrunowej – czyli wzorcowi znanemu jeszcze z epoki klawesynu. W środowisku wiedeńskim uważano, że stosowanie “nowego amerykańskiego wynalazku” (autorstwa Steinwaya) – pełnej metalowej ramy – pozbawi dźwięk fortepianu miękkości i śpiewności, a nasyci go “metalem”. I to właśnie Ehrbar był tym odważnym, który przełamał środowiskowy impas.

Mógłbym jeszcze wiele pisać o Ehrbarze, choć nie jest to coś, czym chciałbym się zajmować. Posłużyłem się przykładem tej firmy jedynie instrumentalnie, żeby wszyscy czytający mogli lepiej sobie uzmysłowić, że nie ma “po prostu fortepianów”, “jedynie” i “tylko fortepianów” – że każdy fortepian jest owocem pracy i inspiracji wielu pokoleń ludzi, a za jego być może typową, być może niepozorną bryłą często kryje się historia, której światełko tli się tak długo, jak długo pozostają na tym świecie rzeczowe jej dowody.

Fortepiany Ehrbara bywają sporadycznie spotykane na rynku wtórnym w Polsce, choć – z racji swego grzechu pierworodnego – bycia wiedeńczykami – nie cieszą się zbytnim powodzeniem u poszukujących fortepianu.

Tymczasem zechciejmy obejrzeć wspólnie jeden z fortepianów produkcji Ehrbara.

fortepian-ehrbar-1

Co widzimy? Czarny, niewielki, gabinetowy lub salonowy fortepian o pięknych kształtach. Ma on jednakże defekt: pęknięte skrzydło, czyli pokrywę. Być może, dla kogoś jest to problem nie do przeskoczenia – ale jeżeli owe uszkodzone skrzydło nie rozpada się, lecz jest w stanie utrzymać się na podtrzymującym drągu – jestem pewien, że posłuży jeszcze niemało.

fortepian-ehrbar-2

Napis firmowy wskazuje, że przed nami dość późny okaz, a więc stosunkowo młody fortepian Ehrbara. Im młodszy – tym dłużej posłuży. Na oko, to fortepian z lat 1920-ych. O tym mówi nam wzornictwo.

fortepian-ehrbar-3

Pomimo mechanizmu wiedeńskiego, przed nami – w pełni nowoczesna konstrukcja. Pełna żeliwna rama, krzyżowy naciąg strun, piękna, zdrowa miedź strun basowych… Robi wrażenie piękny pulpit z wplecioną w deseń nazwą firmy. Widać, że wytwórnia była dumna ze swoich dzieł.

fortepian-ehrbar-5

Nawet żeliwna rama ma odlany napis firmowy, a więc jest “dedykowana”. W tańszych, mniej prestiżowych instrumentach wytwórni “trzeciego garnituru” wstawiano ramy typowe, zakupione prosto w odlewni. Na takich ramach nie znajdziemy żadnych napisów, bo tych samych odlewów używały dziesiątki różnych firm i firemek z całej Europy. Co innego, gdy każdy detal fortepianu dumnie świadczy o swoim producencie, i gdy jego ramę odlano na specjalne zamówienie.

fortepian-ehrbar-4

Zdrowe, piękne struny, niezjedzone przez mole filce, calutki most basowy – i nawet rezonans wygląda na cały, niepopękany. Fortepian nawet bez remontu posłuży jeszcze nie jeden rok. Przy takiej jakości wykonania, tutaj i po 90 latach nie ma czego remontować.

fortepian-ehrbar-6

Kompletna lira pedałowa. Warto też zwrócić uwagę na nietypowy układ nóg: ze wszystkich stron fortepian ma nie po jednej nodze, lecz po parze połączonych ze sobą nóg. To wskazuje już na modernizm lat 1920-ych, a nie na secesję. A więc wzornictwo fortepianu jest nietypowe i z pewnością ozdobi niejedno wnętrze, a znawcy sztuki je docenią.

***

Fortepian pojawił się w internecie pod koniec sierpnia i przez jakiś tydzień był dostępny za darmo. Niestety, nasze “pospólstwo” nie doceniło “gesta” właściciela, toteż od początku września fortepian uległ… defragmentacji. I teraz dostępny jest w “częściach”. Za to – odpłatnie!

Oto jak wygląda dekonstrukcja fortepianu zwiększająca jego wartość:

fortepian-friedrich-ehrbar-1

fortepian-friedrich-ehrbar-2

To są resztki… czego? No właśnie, czego? Chyba pulpitu, trochę boku i trochę tyłu…

fortepian-friedrich-ehrbar-3

Wyrwane z korzeniami piękne, modernistyczne nóżki. Lira pedałowa i druty, które nie podniosą już żadnych tłumików.

fortepian-friedrich-ehrbar-8

A oto i listwa tłumikowa. Chyba w komplecie.

fortepian-friedrich-ehrbar-4

Pokrywa klawiatury, która już niczego, przepraszam, nie pokryje. Ale zaraz-zaraz, ktoś kiedyś, zdaje się, gdzieś w Wielkopolsce poszukiwał czarnej pokrywy fortepianu “w dobrym stanie” – “w celu innym, niż instalacja w fortepianie” (to cytat z ogłoszenia, które byłem znalazłem na swojej własnej Giełdzie instrumentów muzycznych). Już właśnie w tym celu warto było fortepian zdefragmentować – ludziom trzeba pomagać, a popyt dyktuje podaż.

fortepian-friedrich-ehrbar-5

A oto i nasza dedykowana rama fortepianu, z wprowadzenia której słynął Ehrbar. Struny – te piękne struny – zostały obcięte jakąś przecinarką bez najmniejszej choćby próby ich zdjęcia.

fortepian-friedrich-ehrbar-6

Części fortepianu walają się po podwórku, jakby przeżyły tornado. Bezsilnie leży urwany talerz pod świecę i listwa przyklawiaturowa. No i mechanizm. Widać, że mechanizm fortepianu był w dobrym stanie. Ale komu na co teraz mechanizm bez dwóch środkowych klawiszy? Co, uległy dematerializacji? Zostały wyjęte na pamiątkę?

fortepian-friedrich-ehrbar-7

A jeszcze niedawno pulpit był w komplecie i niczego mu nie brakowało. Teraz to tylko wyrwana z zawiasów ozdobna deska, z której ktoś wyrwał lub wyłamał literę “R”. Zapewne niejaki Roman lub Romuald 😀

Resztę zaś można sprzedać. Ba, nadaje się to do ozdoby wejścia do jakiegoś “EH!-baru”, który można w tym celu powołać do życia.

***

Kiedy zobaczyłem te zdjęcia (dziękuję panu Arturowi Baucowi, stroicielowi ze Śląska, za ich nadesłanie), pomyślałem sobie: “jakim trzeba być idiotą, żeby tasakiem rozj*bać fortepian na “części”, z których żadna nie jest w komplecie – a potem dumnie wystawić “owoc swojej twórczości” w internecie?” Nie wiem, jak komu, ale mi zestaw tych zdjęć przypomina nasze słynne objazdowe wystawy “skrobankowe” – z tą tylko różnicą, że ich autorzy, mam nadzieję, nie dokonywali aborcji na potrzeby zrobienia zdjęć do wystawy.

“Zdjęcia przectawiają antyk, fortepian z końca XIX w. Friedrich Ehrbar, fortepian jest w częściach dobrze zahowanych, niektórych połamanych niestety […] w grę wchodzi kupno wszystkich części jak i każdej z osobna lub zamiana na cos wartościowego, 100% oryginał, polecam” – pisze właściciel “części” fortepianu.

Taki oto los spotyka zabytkowe fortepiany w wolnej Polsce, pełnej największego w swoich dziejach dobrobytu. Takie oto barbarzyństwo towarzyszy nam na każdym kroku.

Nie sądzę, że osoby, którzy czytają ten blog, istotnie jutro mieliby chwycić za siekierę i “zdefragmentować” swój własny zabytkowy fortepian – i też nie sądzę, że ci, którzy są w stanie to zrobić, poświęcą swój cenny czas na lekturę czegokolwiek. Ale nie mogę nie zaapelować:

Człowieku, jesteś lepszy, dopóki nie zezłomujesz swego pierwszego fortepianu czy pianina. Pozostań człowiekiem i nie przekraczaj tej granicy. Odwrotu nie będzie. Człowieczeństwo można stracić tylko raz – na zawsze.

Zapytania z wyszukiwarki, prowadzące na tę stronę:

  • trojmisto kupie pianino (4)
  • D Weigel Glatz (4)
  • plyta fortepianu (4)
  • kupie fortepiano legnica (4)
  • fortepiano slask (4)
  • jak wygląda fortepian (3)
  • pianino ferster z lat 80 tych (3)
  • budowa zewnętrzna pianina (3)
  • fortepiany budowa (2)
  • kupie pianino w paryzu (2)
  • fabryka fortepianow Hartman (2)
  • kupic pianino w gdansku (2)
  • sklep muzyczny gdańsk pianina używane (2)
  • salon używanych pianin warszawa (2)
  • komisy pianin cyfrowych warszawa (2)
  • Rzesz?w Konserwacja i ochrona zabytk?w loc:PL (2)
  • skup kosci sloniowej szczecin (2)
  • forte piano fabrik wien cramer m (2)
  • fortepian gabinetowy na sprzedaż (2)
  • poprzednik fisharmoni (2)
  • gdzie moge wycenic skrzypce sieradz (2)
  • gdzie kupić pianino w poznaniu (2)
  • fortepiany wiedeń (2)
  • urzywane fortepiany gabinetowe Warszawa (2)
  • poprzednik fisharmonii (1)
  • skup starych pianin katowice (1)
  • skup zabytkowych pianin katowice (1)
  • sprzedasz fortepianow gabinetowych krakow (1)
  • stare antyki co sa warte (1)
  • Stary fortepian - gdzie sprzedam w Poznaniu i za ile ? (1)
  • thiel pianino (1)
  • używany fortepian elektroniczny (1)
  • pianino zabytkowe wroclawskie (1)
  • pianino uzywane mazowsze (1)
  • pianino sprzedam lodz (1)
  • fortepiany playel (1)
  • Fortepianarium Zabrze czy prowadzi skup zabytkowych fortepianów (1)
  • gdzie oddacstare nuty (1)
  • jak nazywaja sie w pianinie (1)
  • kammer lieferant fortepian (1)
  • komis instrumentow czestochiwa (1)
  • konserwator najwiekszych instrumentow m (1)
  • kto kupi zabytkowy fortepian (1)
  • marian kupis warszawa harmonie (1)
  • meble stu letnie sprzedam (1)
  • pianina przedwojenne czy warto kipic (1)
  • pianina urzywane wroclaw (1)
  • pianina za darmo lodz (1)
  • pianino gdansk oddam (1)
  • pianino heinrichsdorff ze świecznikami (1)
  • F P H U ul Siemie?skiego 14 35-234 Rzesz?w loc:PL (1)

    • Dzisiaj akurat musiałem też rozczłonkować fortepian w podobne kawałki jak ten że zdjęć a korpus przeciąć piła spalinową bo do windy się nie zmieścił.Nie ma co nazywać ludzi idiotami jak w przypadku mojej sytuacji zlecenie odebrania fortepianu z 8piętra bo w latach 70tych dźwigiem budowlanym był wstawiamy przez balkon na 8piętro, klatka tak wąska że gabarytowo by nie przeszedł.Tak że różne są sytuacje i mimo tego że byłem ze stroiciel który robi kompletne renowacje to rozbilismy w drobny mak bo nie było innego wyjścia a musieliśmy z mieszkania go usunąć.

  1. Mechanika wiedeńska nie udźwignęła konkurencji z podwójną repetycją i przepadła najpierw w produkcji, później w edukacji, a teraz te fortepiany znikają z domów. Taki los spotyka większość wynalazków, gdy przychodzi nowe. Płyty gramofonowe wyparła taśma magnetyczna,która poddała się w momencie cyfryzacji, a i CD znika, bo są inne nośniki. Szybki postęp powoduje, że nikt nie płacze po wyrzuconym odtwarzaczu VHS. Fortepiany to jednak dzieła sztuki, jednak ich podaż jest zbyt duża, aby “nakręcić” wartość. Może za kolejne sto lat….

    • Tak, zgadzam się z każdym słowem.
      To dzieła sztuki i pomniki historii. Jeżeli wszystkie je jako “niepotrzebne” wyeliminować, historia będzie znacznie uboższa.

      Progres (postęp) w muzyce i sztuce nie zawsze odbywał się rozsądnie i w dobrym kierunku. Np. udało się z owej nieuchronności progresu wyrwać klawesyn i całą muzykę dawną, choć poszło na to niemało czasu. Nie spodziewam się tego dla wiedeńczyków – ale kiedyś będziemy gryźć łokcie, że tak bardzo zaniedbaliśmy sprawę z muzycznymi zabytkami, które swego czasu wydawały nam się “nie dość emocjonujące”.

      Powoli dorastamy i mądrzejemy. Już uznajemy za wartość samą w sobie fortepiany sprzed roku 1850. Co raz bardziej zbliżamy się do traktowania Chopina, Liszta czy Mendelssohna jako muzyki dawnej, która wymaga nie tylko emocji i uczucia, ale i wiedzy muzykologicznej i historycznej, i wyczucia stylu. Kiedyś być może stwierdzimy, że już nie chcemy grać Brahmsa na Steinwayu, lecz na starym dobrym wiedeńczyku. A one jeszcze pozostaną wówczas w obiegu, a nie tylko w postaci eksponatów w muzeach i kolekcjach.

      Dziś już wiemy, że nie wszystkim rządzi konkurencja, a coraz bardziej ceni się różnorodność i wielorakość. Sztuką nie może rządzić darwinizm, inaczej to będzie kolejny wyścig szczurów, w którym wyścig sam w sobie (a nie meta) jest celem nadrzędnym. Muzyka ściśle akademicka w dalszym ciągu jest tym przesiąknięta (zwłaszcza w Polsce oraz dalej na wschód), ale na szczęście, nie ona jedna stanowi twarz muzyki klasycznej dzisiaj.

Skomentuj Piotr Pawlik Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *