Strona 1 z 1

Renowacja pianoli

PostNapisane: czwartek, 2 cze 2016, 20:41
przez kamilo94
Dzień dobry!
Udało mi się ostatnio nabyć "zabawkę", o której marzyłem od przynajmniej kilku lat.
Zakup jednak to tylko początek drogi i był to chyba najłatwiejszy krok. Wyboru wielkiego w kraju nie ma. Padło
na instrument "na chodzie" bo taki wydaje się być najłatwiejszy do przywrócenia mu świetności.
Do tej świetności jednak daleko... :lol: - instrument pewnie świętował już 90 urodziny.
Mechanika pianinowa dość mocno zużyta. Zgrane na płasko młotki, część strun basowych buczy, jest mało dźwięczna (poluzowana owijka?). Do tego trochę luzów na ośkach, sprężynki dźwigni orzecha do wymiany, tasiemki również i pewnie jeszcze wiele innych przygód po drodze :D
Może kilka zalet:
- strojnica i płyta rezonansowa w bardzo dobrym stanie
- kołki ciasno osadzone (instrument lata nie strojony i po przyjeździe z Anglii gra... nagrania poniżej - jest nieźle)

https://youtu.be/xT_h3XUOAZw
https://youtu.be/GOct1Y9wsuY

Pneumatyczny "samograj" działa całkiem fajnie ale wymaga zdecydowanie zbyt dużego wysiłku przy pedałowaniu (po 15 minutach zabawy można wykręcać koszulkę :P)
Gdzie na początku szukać nieszczelności??

Chciałbym ten instrument powoli przywrócić do stanu w pełni użytkowego żeby stanął w salonie, a granie na nim nie powodowało zakwasów od pedałowania :P i tu mam chyba największy problem.
Problem z ustaleniem co koniecznie trzeba zrobić, co chcę, co muszę, a co można lub z jakiegoś powodu należy sobie odpuścić.
Od czego należałoby zacząć?? Pianola pierwszy raz zagościła w moim warsztacie (właściwie piwnicy) i chciałbym się poradzić jak do tego podejść.

Opłaca się doinwestować taki instrument i robić po kolei kompleksowo remont mechaniki z wymianą młotków, tłumików, o reszcie drobiazgów nie wspomnę, wymiana strun basowych itd. czy może trochę na skróty byle grało, a i tak wodotrysków z tego nie będzie?

Boję się, żebym nie porwał się z motyką na księżyc. Trochę mam małe pojęcie o ograniczeniach związanych z takimi instrumentami. Czy tylko pieniądze i wyobraźnia, czy coś jeszcze może stanąć na drodze?

Wrzucam kilka zdjęć, kawałek nagrania. Rzućcie okiem. Będę wdzięczny za każdą odpowiedź, podpowiedź, czy choćby luźną sugestię w temacie. Może ktoś miał do czynienia z podobnym instrumentem, lub zna kogoś, kto to robił? Dzięki! :)

http://images78.fotosik.pl/647/0ce5ed587ba4f6c3med.jpg
http://images76.fotosik.pl/648/cdabc49d39a9c39emed.jpg
http://images75.fotosik.pl/647/11e2516e3ea565b7med.jpg
http://images78.fotosik.pl/647/cb69982c3b66fc8fmed.jpg
http://images75.fotosik.pl/647/3248672749225a49med.jpg

Re: Renowacja pianoli

PostNapisane: niedziela, 5 cze 2016, 18:54
przez chrzaszcz
Pianola w niezłym stanie jak na swój wiek. Tylko garaż to nie miejsce na przechowywanie takiego instrumentu. Jeśli nie masz zamiaru robić renowacji obudowy ( a na pierwszy rzut oka wygląda, że nie jest potrzebna), to wstaw ją do salonu.
Nie wiem jakie masz doświadczenie w strojeniu i naprawie pianin, jeśli żadne, to poszukaj stroiciela w szkole muzycznej. Mechanizm pneumatyczny wymaga "pedałowania" przerób go na dmuchawę elektryczną, ale myślę, że warto trochę popedałować dla muzyki... Gdybyś chciał znaleźć kogoś kto remontował takie cudo to bardzo trudno. Obdzwoń wszystkie firmy w Kaliszu.
Pozdrawiam

Re: Renowacja pianoli

PostNapisane: niedziela, 5 cze 2016, 22:07
przez kamilo94
Pomieszczenie jest akurat bardzo dobre, garaż jest pod budynkiem mieszkalnym. Przez całe lato będzie temperatura około 18-20 stopni i wilgotność na stałym poziomie. Warunki zdecydowanie stabilniejsze niż w salonie o tej porze roku. Renowacja politury jest w planach (zdjęcia faktycznie nie ujawniają wad ale trochę jest miejsc do naprawy przecz co odświeżyć trzeba będzie całość) jednak tym chcę się zająć na sam koniec.
Co do dmuchawy... nie chcę, nawet bardzo nie chcę.
Odbiera to w znacznym stopniu możliwość "sterowania" ekspresją gry, poza tym to dodatkowy, zbędny hałas no i ingerencja w pierwotną konstrukcję. Instrument przeżył ponad 90 lat w stanie oryginalnym i chcę jak najmniej w to ingerować.
Nieszczelności jednak są znaczne, bo pianola wymaga pedałowania w "tempie biegowym" :P instrumentom szczelnym wystarczy raczej tempo marszowe (mam nadzieję, że porównania są obrazowe) - proszę mnie poprawić jeśli jestem w błędzie.

Obdzwonić cały Kalisz można w przeciągu jednego popołudnia ale to są firmy, warsztaty usługowe. Za dobrą zapłatę zrobią wszystko.
Ja chciałbym jednak - jeśli w ogóle ktoś taki istnieje :P - znaleźć jakiegoś zapaleńca celem wymiany doświadczeń itd. czy to złudne nadzieje? ;)

Może ktoś podpowie mi w jeszcze jednej sprawie.
W pianolach produkcji amerykańskiej zazwyczaj klawisze zapadają się podczas gry. W moim instrumencie, jak w większości angielskich, nie dzieje się to. Jaka jest różnica w budowie tych mechanizmów? Czy to jedynie kwestia wyważenia klawiatury i bezwładnego zapadania się klawiszy, czy klawisze w instrumentach zza oceanu są w jakiś sposób "podwieszone" pod mechanikę pianoli?

Re: Renowacja pianoli

PostNapisane: piątek, 24 cze 2016, 19:43
przez chrzaszcz
Niestety, wygląda na to, ze nie znajdziesz nikogo, kto jest tak "zakręcony" pianolami, aby za free pomóc Ci wyremontować ten instrument. Z tyły głowy błyska mi lampa ostrzegawcza, że po wyremontowaniu zechcesz szybko i z zyskiem sprzedać ten wyjątkowy instrument....

Re: Renowacja pianoli

PostNapisane: wtorek, 28 cze 2016, 10:22
przez kamilo94
O instrumencie marzyłem od dzieciństwa. Nie szukam tu nikogo, żeby go wykorzystać "za free" i zarobić na tym (wątpliwym) interesie. Skąd ta podejrzliwość???

Re: Renowacja pianoli

PostNapisane: niedziela, 3 lip 2016, 09:31
przez chrzaszcz
35 lat doświadczenia, ale zawsze tli mi się iskierka nadziei, że się mylę :)

Re: Renowacja pianoli

PostNapisane: czwartek, 25 sie 2016, 09:53
przez kamilo94
Szukam teraz podgumowanego materiału na nowe obicie miechów.
Znajomy organmistrz zasugerował, że w jego fachu stosuje się tylko skóry i w Polsce może być problem z zakupem odpowiedniego materiału. Czy ktoś miałby jakąś wskazówkę?