Konsultacje telefoniczne

Jakiś czas temu jeden z moich szacownych Klientów zapytał, czy możliwa jest konsultacja telefoniczna. Rzeczywiście: dlaczego nie? Przecież nie każdy ma czas i możliwość pisania długich maili. Nie każdy umie ubrać w słowa to, o co mu chodzi, no i nie każdy na wstępnym etapie poszukiwania fortepianu lub pianina dokładnie wie, o co mu chodzi. Zatem czasem liczy się nie to, by zadać konkretne pytania i otrzymać konkretne, dokładne odpowiedzi, lecz o to, by móc po prostu porozmawiać o nurtującym nas zagadnieniu. Niestety, bardzo często porozmawiać nie mamy z kim.

Prawdę powiedziawszy, również i ja ostatnimi czasy łapię się na myśl o tym, że, zamiast siedzieć i odpisywać, wolałbym do kogoś zadzwonić, bo temat jest zbyt skomplikowany, by móc posłużyć się wyłącznie słowem pisanym, bez udziału intonacji głosu i możliwości zastosowania różnych słownych dygresji…

A zatem czas wyjść naprzeciw oczekiwaniom i wprowadzić nową formę konsultacji – telefoniczną. Skoro lekarze mogą, to stroiciel-konsultant może również 🙂

Jak by to miało się odbywać? Dokonują Państwo przelew BLIKiem na telefon lub, ewentualnie, jeżeli Państwa bankowość tego nie umożliwia, dokonują przelewu tradycyjnego na konto 11 2490 1044 0000 4200 9258 7302 (Rościsław Wygranienko). W tym drugim przypadku należy odczekać, aż bank dokona przelewu, z kolei BLIK dochodzi niemal momentalnie, co mocno upraszcza sprawę. Potem piszą do mnie Państwo SMS (na podany wyżej numer telefonu) z informacją o dokonanym przelewie, i proszą o konsultację telefoniczną z sugestią dnia i godziny. Odpisuję, czy mogę o tej godzinie odbyć dłuższą rozmowę, po czym o umówionej porze Państwo do mnie dzwonią.

Cena konsultacji do 30 minut wynosi 50 złotych.

Kwestie, które warto poruszać podczas konsultacji telefonicznej, dotyczą następujących zagadnień:

  • Jaką markę pianina lub fortepianu wybrać;
  • Jak i gdzie szukać pianina lub fortepianu;
  • Czy warunki, w których ma stanąć nasz instrument, są odpowiednie, czy nieodpowiednie (i co zrobić, aby się dobrze przygotować, lub żeby te warunki poprawić);
  • Czy bardziej postawić na instrument akustyczny, czy cyfrowy;
  • Czy dany instrument będzie odpowiedni dla nauki dziecka, czy nie;
  • Gdzie i jak warto sprzedać posiadane przez nas pianino;
  • Czy kość słoniowa na klawiszach pianina może być problemem podczas sprzedaży;
  • Jak zadbać o nasz instrument – czy poddawać go remontowi i czy najpierw odnawiać obudowę, a potem część muzyczną, czy odwrotnie;
  • i tak dalej…

Jak Państwo widzą, podczas takiej konsultacji można poruszyć całe morze tematów trudnych do zdefiniowania (lub wymagających zawiłej, wielowątkowej korespondencji), a jednocześnie bardzo dla istoty rzeczy ważnych.

Jednakże tego typu konsultacja ma swoje ograniczenia. Rozmowy wideo nie są możliwe. W związku z tym nie ma możliwości “zdalnej wizyty” przy oglądanym pianinie lub fortepianie. Zarówno jakość przenoszonego podczas rozmowy telefonicznej dźwięku (dotyczy muzyki!), jak i jakość obrazu, jest taka, że poważnie podejść do zaopiniowania pianina zupełnie nie sposób. Dlatego dotychczasowy sposób komunikacji (mail, nagrane filmiki, przesłane zdjęcia) pozostaje jak najbardziej aktualny. Dotyczy to zarówno wyboru pianina podczas zakupu, jak i wyceny pianina na potrzebę sprzedaży.

Zastanawiałem się, czy na listę tematów wprowadzić punkt “Na co zwracać uwagę podczas oglądania pianina”, bo jest to jedna z najbardziej nurtujących wszystkich kwestii. Nie ma problemu, aby o tym porozmawiać, jednakże proszę wziąć pod uwagę, że, jeżeli mimo wszystko oglądają Państwo pianino czy fortepian samodzielnie, udzielone przeze mnie informacje teoretyczne mogą nie być wystarczające do dokonania odpowiedniego wyboru. Innymi słowy, to Państwo ponoszą odpowiedzialność za możliwe niezauważenie (nierozpoznanie) wad w sprzedawanym pianinie lub nieodpowiednie ocenienie jego brzmienia. Tym bardziej proszę nie polegać na własnych siłach, jeżeli nie znają się Państwo choćby w małym stopniu na budowie pianina i np. mylą “kołeczki” z “młoteczkami” (a większość ludzi myli…) lub płytę z ramą (chyba wszyscy…), nie wiedzą, co to “strojnica” itp. Tutaj najbardziej merytoryczna i rozbudowana konsultacja telefoniczna nie zastąpi stroiciela przy instrumencie! Inna sprawa, że nie zawsze, i nie wszędzie, jest możliwość przybycia do instrumentu razem ze stroicielem, a często stroiciel występuje sędzią we własnej sprawie – i to też jest temat na poważną rozmowę telefoniczną!

Tak samo nie ma możliwości zdalnej pomocy przy usuwaniu usterek, naprawie i strojeniu pianin. Od tego jest stroiciel, który podczas wizyty powinien się wszystkim zająć. Praca z pianinem trochę przypomina stomatologię, jednak stomatologii na telefon jak dotąd (chyba!) nie znaleziono…

A, nie, przepraszam, w LuxMedzie jest i taka “usługa” 😀

Zapraszam zatem do kontaktu!

 

Zastrzeżenie:

Nie jestem coachem muzycznym, od rozwoju osobistego, od przeróbek pianoli na syntezator czy pianina na barek (i z powrotem), od rozkręcenia i skręcenia pianina (tudzież jego utylizacji), od dylematów związanych z nauką muzyki lub kariery artystycznej. Nie wchodzę w dyskusje z Klientami. Nie jestem też pogotowiem czy kołem ratunkowym w sytuacji, gdy “do jutra” trzeba sprzedać pianino lub fortepian, inaczej “zostanie spalony” lub “trafi na śmietnik”. Nie zajmuję się polecaniem firm transportowych. Nie podejmuję tematów, które nie mieszczą się w zakresie problematyki tego bloga. Mam Aspergera i nie będę kłamać – tylko dlatego, że ktoś ode mnie tego oczekuje, niezależnie od celu.

  1. Wiedza i poświęcony czas zawsze powinny być odpowiednio wycenione – w wielu przypadkach wydane 50 zł na 30 min konsultacji pozwala zaoszczędzić kilka tysięcy i wiele godzin nerwów, niepewności – i nie raz – uchroni przed zupełnie nietrafioną decyzją – każdemu polecam taką formę. W przypadku zakupu instrumentu – najlepiej w połączeniu z późniejszym osobistym spotkaniem przy ,,kandydacie,, w celu sprawdzenia. Pozdrawiam z Małopolski 🙂

  2. Ośmielę się tutaj zadać jedno małe dziwne pytanie, posiadam fortepian Grotrian Steinweg VIII 185cm z 1918r, to jest model z “drugim” mostkiem od spodu płyty rezonansowej i taką nietypową ramą żeliwną. Przypuszczam, że powinien Pan kojarzyć ten typ więc zapytam czy nie wie Pan jakiej średnicy były oryginalnie montowane w tych modelach kołki stroikowe?

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *