Jeżeli dzieci na początku swojej nauki muzycznej są uczone, że “białe klawisze są dobre”, zaś czarne “są zaczarowane”, albo wręcz “gryzą” (“dlatego ich nie dotykajcie!”), co się potem dziwić, że fortepian stopniowo staje się tworem mitologicznym, obrasta w legendy i inne poczwarki ludzkiej wyobraźni. Spróbuję teraz obalić najbardziej rozpowszechnione mity.
1. Pianino ma “pedała”.
2. Lewy pedał fortepianu nazywa się pedałem “piano”, prawy – pedałem “forte”.
3. Moje wspaniale zdobione pianino pochodzi z XVIII wieku.
4. Pianino ma płytę metalową, a zatem jest więcej warte.
5. Pianino / fortepian najlepiej przechowywać w suchym i ciepłym klimacie.
6. Skoro grający na tym czymś nazywają się “pianiści”, instrument też powinno się nazywać “pianino”.
7. Wszystko jedno, na czym grać: na pianinie czy na fortepianie.
8. Im bardziej nowoczesną konstrukcję ma fortepian, tym lepiej.
9. Im bardziej fortepian zabytkowy, tym on cenniejszy.
10. Klawisze z kości słoniowej czynią instrument cenniejszym.
11. Fortepiany i pianina polskiej produkcji – to szajs.
12. Pianino ma “wiedeński ton”.
13. Mechanika bez podwójnej repetycji to “mechanika wiedeńska””.
14. Fortepian jest “wiedeński”, gdyż jest bardzo stary.
15. Należy się wystrzegać kupna fortepianu z mechaniką wiedeńską.
16. Cudowne utwory na fortepian komponował Jan Sebastian Bach.
17. Nawet jeżeli Bach nie komponował utworów na fortepian, on marzył o tym, że kiedyś zostanie skonstruowany tak doskonały instrument, jakim jest nasz współczesny fortepian.
18. Ktoś sprzedaje pianino “w pełni nastrojone”.
Nie, pianino ma “pedały”. Przeraża mnie polska “nowoczesna” słowotwórczość.
Zamiast “pianino ma pedała” – powinno być pianino ma pedały.
“To pedało” (ew. “to pedalo”) – ten pedał.
“Te dwa pedała” – te dwa pedały.
“Pianino nie ma pedał” – pianino nie ma pedałów.
2. Lewy pedał fortepianu nazywa się pedałem “piano”, prawy – pedałem “forte”.
Kiedyś tak było, lecz powyższe nazewnictwo odeszło w niebyt jeszcze na początku XIX wieku. Przedtem zdarzały się sporadyczne przypadki, kiedy kompozytorzy traktowali prawy pedał fortepianu jako “pedał forte” – pedał wzmacniający brzmienie. Faktycznie, uwolnienie wszystkich strun od tłumików i nałożenie się na siebie brzmienia kilku-kilkunastu-kilkudziesięciu strun wzmacnia fizycznie wolumen. Lecz istotą tego pedału nie jest wzmocnienie brzmienia fortepianu. Pedał ten jest używany w celu łączenia harmonicznego różnych dźwięków, osiągnięcia przestrzeni brzmieniowej i wrażenia, jakoby jednocześnie grała więcej, niż jedna osoba. W dobie dzisiejszej jakiekolwiek wzmocnienie brzmienia instrumentu osiąga się tylko i wyłącznie palcami pianisty, a nie za pomocą prawego pedału.
3. Moje wspaniale zdobione pianino pochodzi z XVIII wieku.
Żadne pianino nie może pochodzić z XVIII wieku, o czym pisałem już tutaj.
4. Pianino ma płytę metalową, a zatem jest więcej warte.
Absolutnie wszystkie pianina powstałe po roku 1895 mają ramę (płytę) metalową. To tak jakby powiedzieć, że “mój samochód jest więcej warty, bo ma na wyposażeniu wycieraczki”. Każdy je ma! Obecnie pianin bez pełnej ramy żeliwnej jest zaledwie ok. 3-5% wśród wszystkich istniejących pianin, więc akurat posiadanie płyty metalowej to niewielka zasługa.
5. Pianino / fortepian najlepiej przechowywać w suchym i ciepłym klimacie.
“Suchy i ciepły klimat” w powszechnym rozumieniu oznacza, że pianino / fortepian stoi w pokoju obok kaloryfera. Jest to zabójcze miejsce dla instrumentu. Po kilku latach stania przy kaloryferze pianino jest całkowicie rozeschnięte, drewno często jest popękane, a rekonstrukcja będzie kosztowała więcej, niż zakup innego instrumentu.
Optymalna wilgotność dla stacjonowania fortepianu / pianina oscyluje w okolicach 45-55%. Przy kaloryferze, a nawet w dowolnie innym miejscu w pokoju, zwykle tej wilgoci jest o wiele mniej. Najprostszym rozwiązaniem jest umieszczenie pod fortepianem miski z wodą, zaś w środku pianina (na dole) – litrowego słoika (lub nawet kilku słoików) z wodą. Oczywiście, wodę należy regularnie uzupełniać, tak by mogła bez przeszkód parować. Innym, bardziej kosztownym rozwiązaniem jest kupno odpowiedniego nawilżacza powietrza. Dostępne na rynku nawilżacze różnią się zasięgiem działania (należy wybrać nawilżacz dostosowany wielkością do wymiarów pokoju, w którym stoi instrument) i pochłaniają ok. 8 litrów wody dziennie.
6. Skoro grający na tym czymś nazywają się “pianiści”, instrument też powinno się nazywać “pianino”.
W powszechnej świadomości utrwalona jest nazwa zbiorowa “pianino” (przykład – “koncert na pianino”), lecz jest ona błędna. Zbiorową formą jest właśnie “fortepian”, zaś pianino jest jedynie jego podgatunkiem. Trudno powiedzieć, skąd wzięła się nazwa “pianista”. Kiedyś w polszczyźnie bytowała bardziej pod tym względem poprawna nazwa “fortepianista”, lecz dzisiaj jest ona przestarzała i nieużywana. Być może, źródło słowa “pianista” jest w tym, iż na początku popularności fortepianu instrument ten określano jako “Piano – Forte” lub “Pianoforte” (jak do dzisiaj jest we Włoszech). Stąd – z pierwszego członu nazwy – mogła powstać forma “pianist” (wg analogii “cembalo – cembalist”, “harpsichord – harpsichordist”, “organ – organist”). Dopiero mniej więcej od lat 1840-ych podwójna nazwa fortepianu zrosła się i w różnych językach ostatecznie uzyskała kształt “pianoforte” lub “fortepiano”, zaś nazwa zawodu muzycznego – pianista – pozostała już niezmieniona.
Z całą natomiast pewnością określenie “pianista” nie pochodzi od nazwy “pianino”, będącej włoskojęzycznym zdrobnieniem “cichego” członu nazwy fortepianu. Gdyby polska (i jednocześnie włoska) forma “pianista” miała mieć znaczenie “grający na pianinie”, brzmiałaby “pianinista”.
7. Wszystko jedno, na czym grać: na pianinie czy na fortepianie.
Nie do końca. Mechanika tych dwóch instrumentów znacznie się różni. Mechanika fortepianu jest znacznie bardziej doskonała i precyzyjna, niż pianina, a to dlatego, iż młotki mają chód “dół-góra-dół”, co wymaga precyzyjnego ataku na klawisze i korzysta z zasad grawitacji przy ich powrocie na dół. W pianinie młotki w stanie spoczynku znajdują się w ukośnym pionie, zaś przy uderzeniu struny, do którego potrzeba znacznie mniejszego ataku, odchylają się do pozycji równie pionowej, lecz pod innym kątem. Te wszystkie różnice techniczne sprawiają, że pianista pod palcami ma całkiem inne wrażenie (odczucie), a co za tym idzie, ryzykuje niedostatecznie opanować perfekcję grania na fortepianie koncertowym. Jak powiadają słynni pianiści, “na pianinie nie da się przygotować do konkursu – do tego potrzebny jest fortepian”. Tak jest: by móc wygrywać “Formułę 1”, nie wystarczy umieć jeździć maluchem.
Chociaż dla kogoś, kto nie planuje opanować szczytów sztuki pianistycznej, rzeczywiście może być wszystko jedno, czy grać na pianinie, czy na fortepianie.
Weźmy również pod uwagę to, że na pianinie (za bardzo rzadkim wyjątkiem, gdy nie ma niczego innego) nie gra się koncertów i nie nagrywa się płyt. Jest to zatem instrument “zastępczy” wobec fortepianu. Ta jego podrzędność wyraża się również w tym, że najważniejszą funkcją historyczną pianina była i jest oszczędność miejsca, które zajmuje. Za tą oszczędnością idzie pogorszenie warunków akustycznych instrumentu: dla budowniczych pianina ważne jest, ile miejsca ono zajmuje, a nie to, czy ton najdłuższych, basowych strun jest nadal wystarczająco piękny. Chociaż są godne uwagi wyjątki w tym zakresie: pianina najlepszych firm mają głęboki, szlachetny dźwięk, porównywalny z brzmieniem fortepianów gabinetowych. Osobiście posiadam niezwykle wysokie pianino – o prawie niespotykanej wysokości 152 cm (najwyższe współczesne pianino ma 133 cm wysokości), a więc zostały zachowane wszystkie niezbędne proporcje dla akustyki, pomijane w innych pianinach. Nikt nie byłby w stanie odróżnić dźwięk tego pianina od normalnego, prawdziwego fortepianu. Mimo to, mechanika takiego pianina nadal różni się konstrukcyjnie od mechaniki fortepianu, na korzyść ostatniego oczywiście.
8. Im bardziej nowoczesną konstrukcję ma fortepian, tym lepiej.
Tak jest z punktu widzenia współczesnego pianisty, który musi grać wszystkich, od Bacha do Offenbacha, poprzez Chopina, Liszta, Rachmaninowa, Ravela itp. Lecz z punktu widzenia muzyka, który się troszczy o autentyzm swojej interpretacji, jest zupełnie inaczej: każda forma konstrukcji fortepianu determinuje wybór muzyki, którą na takim fortepianie należy wykonywać. Jednak niewątpliwą przewagą konstrukcji nowoczesnej nad historyczną jest to, że jest ona trwalsza. Z tego też powodu fortepiany o konstrukcji nowoczesnej (pełna żeliwna rama, krzyżowy układ strun, angielska mechanika z podwójną repetycją) kosztują nawet na wtórnym rynku znacznie drożej, niż te o konstrukcji historycznej.
9. Im bardziej fortepian zabytkowy, tym on cenniejszy.
Zasadniczo nie. W 95% jest to stary, zużyty, nadgryziony zębem czasu instrument o ograniczonej sprawności, często wręcz zupełnie niesprawny i zdezelowany, który nawet po wydaniu ogromnej kwoty na renowację (rzędu kilkudziesięciu tysięcy złotych!) nie osiągnie wyczynów sprinterskich, które są wymagane od instrumentów nowoczesnych. Na takim instrumencie nie da się odpowiednio przygotować do egzaminu lub konkursu. Natomiast jest on cenny jako pamiątka przeszłości, jako instrument z doby dawno umarłych twórców, którzy mogli na takim instrumencie grać. Pod warunkiem przeprowadzenia renowacji (jak już zaznaczałem, bardzo kosztownej), taki instrument może się stać przydatnym dla autentycznego, “klimatycznego” wykonania muzyki z jego epoki. W naszych czasach znaczenie autentyczności ciągle wzrasta. Lecz niestety nie przekłada się to na stopień zachowania historycznych instrumentów… i zainteresowania nimi u dzisiejszych pianistów.
10. Klawisze z kości słoniowej czynią instrument cenniejszym.
Wcale nie. Tym bardziej, jeżeli kilka-kilkanaście-kilkadziesiąt okładzin odpadło i gdzieś się zawieruszyło. Co może być cennego w “szczerbatym” fortepianie? Dorobienie brakujących okładzin, dopasowanych wymiarowo i kolorystycznie do pozostałych oryginalnych, jest bardzo kłopotliwe i na pewno nie tanie. Poza tym, obecne restrykcje w obrocie kością słoniową sprawiają, że zamiast cennym szczegółem, stała się ona przykrym ciężarem.
11. Fortepiany i pianina polskiej produkcji – to szajs.
To typowo polskie zakompleksienie, które każe wstydzić się czegokolwiek, co powstało w Polsce. Moi drodzy, Wy, czytający to, z pewnością również powstaliście w Polsce…
Polska niegdyś słynęła z produkcji wspaniałych pianin i fortepianów. Instrumenty polskiej produkcji zdobywały medale i oznaczenia na światowych wystawach, wędrowały do różnych krajów, w tym do pałaców cesarskich i królewskich. Grali na nich najwięksi wirtuozi tego świata. Niestety, kres temu położyła nacjonalizacja pozostałych po ostatniej wojnie zakładów produkcyjnych, które ostatecznie nie wytrzymały wymagań rynkowych i upadły w latach 1990-ych… Tym nie mniej, nawet powojenna polska produkcja pianin i fortepianów może pochwalić się wieloma pięknymi instrumentami. Oczywiście, pod względem zróżnicowania form, modeli, konstrukcji, pod względem twórczej konkurencji okresy zaborów i XX-lecia międzywojennego nie miały sobie później równych, toteż należy docenić bogactwo przemysłu krajowego w jego wciąż jeszcze licznie pozostałych w prywatnych zbiorach przykładach.
12. Pianino ma “wiedeński ton”.
Nie ma czegoś takiego, jak “ton wiedeński” czy “strój wiedeński”. Wiedeński może być mechanizm, może być konstrukcja. Ton, czyli wysokość kamertonu, może być różny, ale trudno jest mi pojąć, co właściciele starych pianin mają na myśli, gdy tak opisują swoje pianina. Obawiam się, że oni tego też nie wiedzą.
Wcześniej fortepiany strojono niżej, niż teraz, lecz wcale nie tylko w Wiedniu. Zdarzało się, że a1 strojono na wysokości 435, 415, 409 lub nawet 395 Hz, zamiast dzisiejszego 440 lub 442 Hz. Idzie za tym to, że konstrukcja zabytkowych pianin lub fortepianów uwzględniała właśnie takowy niższy ton, i nie jest dostosowana konstrukcyjnie do współczesnego kamertonu. W takim wypadku, po nastrojeniu na dzisiejszą wysokość, instrument zwykle samoistnie obniża strój, który zatrzymuje się gdzieś w okolicach pierwotnego stroju tego instrumentu. Nie należy tego negować lub za wszelką cenę utrzymywać instrument w wyższym stroju, gdyż jego konstrukcja może się zdeformować (wyższy strój oznacza mocniejszy naciąg strun). Można jednorazowo strój podwyższyć – na koncert lub na nagranie – lecz na co dzień musi on być niższy.
13. Mechanika bez podwójnej repetycji to “mechanika wiedeńska”.
Jak “wytłumaczył” mi pewien “rozgarnięty” stroiciel, “wszyscy używają skrótu myślowego – jak mechanika nie posiada podwójnego wymyku, to jest to mechanika wiedeńska”. Ciekaw jestem, jak potraktować “skrót myślowy”, który używają “wszyscy Niemcy”, a mianowicie, że “wszyscy Polacy to złodzieje”? A co z “polskimi obozami koncentracyjnymi”? Takich wspaniałych skrótów myślowych można naprodukować aż miło…
Mechanik fortepianowych było trochę, i nie ma sensu zagłębiać się w nie ponad miarę – ale mimo to nie należy spychać do jednego wora coś, co absolutnie nie ma ze sobą nic wspólnego. Wystarczy wiedzieć, że do dziś spotykamy się w fortepianach z mechaniką wiedeńską (z podziałem na starowiedeńską i nowowiedeńską, w zależności od konstrukcji listwy tłumikowej), z mechaniką sprężynową Bluthnera (patentowany mechanizm), z mechaniką staroangielską (dzielącą się na mechanizm z wymykiem pojedynczym i mechanizm z wymykiem “1,5”) oraz z mechaniką nowoangielską, będącą w rzeczywistości mechaniką francuską (Erard), czyli współczesną wersją mechaniki angielskiej, z podwójnym wymykiem.
Pianina dzielą się z grubsza na pianina z mechanizmem dolnotłumikowym (typ współczesny) i z mechanizmem górnotłumikowym (typ przestarzały), przy czym różnice wewnątrz tych dwóch typów, choć nie są rzadkie, nie są warte wyszczególnienia, jako że nie wpływają istotnie na funkcjonowanie mechanizmu pianina. Co rusz spotykający się “skrót myślowy”, który mechanizm górnotłumikowy określa jako “wiedeński”, a dolnotłumikowy – jako “angielski”, należy do wyjątkowego szkodnika. Ten, kto tych “skrótów” używa, powinien się wstydzić. A już szczególnie wstydzić się powinien ten, kto umieszcza te swoje “skróty” w ekspertyzach, wydawanych właścicielom fortepianów lub pianin. Potem te “ekspertyzy” trafiają do mnie, zaś ja… kiedy po raz kolejny już myślę, że znalazłem się na samym dnie, znów słyszę pukanie od spodu. (Przy okazji: czego uczą w tym Kaliszu?)
14. Fortepian jest “wiedeński”, gdyż jest bardzo stary.
Tak jest w 80% przypadków, lecz nie w stu. W naszej części Europy, na staropolskim rynku fortepianowym rzeczywiście dominowały instrumenty wiedeńskie (nie dosłownie “powstałe w Wiedniu”, lecz o konstrukcji wiedeńskiej). Ale zdarzały się też dość liczne wyjątki, gdzie mamy do czynienia z fortepianami konstrukcji angielskiej. Definicja, że “wiedeńskie, bo stare” jest całkowicie błędna. Widuję czasami na allegro stare zniszczone fortepiany, określane przez właścicieli jako “wiedeńskie”, jak najbardziej angielskiej konstrukcji.
15. Należy się wystrzegać kupna fortepianu z mechaniką wiedeńską.
I tak, i nie. Mechanika wiedeńska jest o wiele prostsza, niż angielska, i daje możliwość pojedynczej, a nie podwójnej repetycji – co za tym idzie, jest mniej precyzyjna. Lecz odwróćmy kota ogonem: a po co nam podwójna repetycja? Czy każdy z nas chce być Zimermanem? Czy każdy w swoim życiu będzie grał “Alboradę del Gracioso” Ravela, rzeczywiście wymagającą podwójnej repetycji? Zapewniam: utworów, wymagających precyzji współczesnego fortepianu o podwójnej repetycji jest zaledwie około 20% wśród wszystkich utworów muzyki fortepianowej. Przypomnę, że mechanikę wiedeńską produkowano w Europie kontynentalnej aż mniej więcej do I Wojny Światowej. A idzie za tym to, że muzykę zdecydowanej większości kompozytorów – od Beethovena, poprzez Schuberta, Chopina, Schumanna, Mendelssohna, Brahmsa, a kończąc na rówieśnikach Mahlera – da się zagrać na fortepianie o konstrukcji wiedeńskiej! Ci kompozytorzy tworzyli i koncertowali, mając w większości przypadków właśnie wiedeńskie fortepiany do dyspozycji. Dopiero wykonanie muzyki współczesnej, i może również nieco wcześniejszej rosyjskiej (Rachmaninow, Czajkowski, Prokofiew… – w Rosji już od połowy XIX wieku budowano w zasadzie tylko fortepiany “angielskie”) może, lecz nie musi wymagać podwójnej repetycji.
16. Cudowne utwory na fortepian komponował Jan Sebastian Bach.
Bach nie skomponował na fortepian ani jednego utworu. W latach 1730-ych Bach zapoznał się z jednym z fortepianów konstrukcji Silbermanna, lecz poddał ten instrument druzgocącej krytyce. Po raz drugi i ostatni w życiu Bach zetknął się z nowszym fortepianem tegoż budowniczego u kresu swoich dni, bo w roku 1747. Ponoć wówczas fortepian uzyskał przychylną ocenę kompozytora. Lecz niczego na nowy wówczas instrument Bach skomponować nie zechciał.
A nawet gdyby i skomponował, to należy pamiętać, że brzmieniowo i stylistycznie ówczesny fortepian był znacznie bliższy klawesynowi, niż fortepianowi dzisiejszemu, który wszyscy znamy. Więc nawet gdyby Bach spełnił marzenie co niektórych zagorzałych pianistów, nie dałoby się w żaden sposób powiązać go ze współczesnym “Steinwayem” lub innym “Kawai”.
17. Nawet jeżeli Bach nie komponował utworów na fortepian, on marzył o tym, że kiedyś zostanie skonstruowany tak doskonały instrument, jakim jest nasz współczesny fortepian.
Tak twierdzić – oznacza dać wolę swojej pysze. Bach był rozsądnym, mocno obsadzonym w ówczesne realia człowiekiem. Marzyć o tym, że “Bach marzył”, oczywiście można, ale nie należy przypisywać Bachowi swoich własnych intencji. Wcale nie można być pewnym, że, gdyby Bach nagle zobaczył na żywe oczy ogromną, czarną, polakierowaną na błysk trzymetrową trumnę, to by zapiał z zachwytu. Myślę, że Bach miałby sporo do zarzucenia współczesnemu fortepianowi, który, eksponując pewne walory brzmieniowo-techniczne, stracił te pozostałe, ważne i istotne w instrumentach epoki Bacha, ważne i istotne z pewnością dla samego Bacha.
Tak samo wcale niekoniecznie Bach wpadłby w zachwyt dosiadając monstrualnie duże współczesne (“nowoczesne”!) organy, ale to już zupełnie inna, znacznie dłuższa historia.
Bach nie dał poznać po sobie, jakoby było mu “za ciasno” w granicach dostępnego mu instrumentarium. Jego utwory doskonale sprawdzają się na dostępnych mu instrumentach.
Niestety, “marzenia Bacha o Steinwayu” – to dzieło osób z kręgu romantyzującego komunizmu (źródłem z XIX-wiecznych Niemiec i Austro-Węgier), widzącego we wszystkim “progres” techniczny. To “romantyczne” przeświadczenie każe nam wierzyć, że oto mamy “najdoskonalszy na świecie” instrument, którego wszyscy nasi muzyczni poprzednicy powinni nam zazdrościć. To próba narzucenia swoich ideałów wszystkim, i jednoczesna próba wyklęcia wszystkich tych, kto nie podziela zachwytu nad “naszymi” ideałami. Nieprzypadkowo Wandę Landowską – pierwszą osobę, która po stuletniej przerwie z trudem, z bojem wprowadzała klawesyn na estradę – nazywano szarlatanką, która “gra na prahistorycznym pudle tylko dlatego, że nie jest w stanie dobrze zagrać na nowoczesnym fortepianie”, zaś “jej kunsztu poprzez to nie da się zweryfikować”.
Jednak, jak wiemy, przyszłość była właśnie za Landowską, a nie za Paderewskim, jednym z najzacieklejszych jej adwersarzy…
18. Ktoś sprzedaje pianino “w pełni nastrojone”.
… i uważa, że podnosi to znacząco cenę tego pianina. Zapomina tylko o jednym: w czasie transportu, załadunku, rozładunku, przenoszenia po schodach, zmiany klimatycznej, pianino z całą pewnością się rozstroi, jakbykolwiek ostrożnie i delikatnie ni było transportowane. Sama zmiana otoczenia, stała zmiana temperatury lub wilgotności sprawi, że pianino się rozstroi. Zatem pianino musi być strojone dopiero po przewiezieniu, a nie przed.
Zapytania z wyszukiwarki, prowadzące na tę stronę:
- pedały w pianinie (9)
- pianino z 2 pedałami (9)
- podwójna repetycja w fortepianie (7)
- do czego służą pedały w pianinie (7)
- strojenie fortepianu 440 czy 442 (4)
- fortepian pedaly (4)
- pianino pedały (4)
- stary fortepan na pedaly (4)
- pianino 2 czy 3 pedały (3)
- do czego sluza miski pod fortepianem (3)
- pedały pianino (3)
- mechanizm wiedeński fortepian (3)
- jak określić markę pianina? witam posiadam pianino dość stare ale niestety po tabliczce z nazwą zostały tylko śrubki znany jest mi tylko nr seryjny czy można w jakiś sposób określić jego markę? (2)
- ile pedalow w pianinie (2)
- fortepian mechanika wiedeńska (2)
- pianino strój wiedenski (2)
- fortepian ile ma pedałów (2)
- do czego służą pedały w pianie (2)
- wiedenski struj pianina (2)
- pani grająca na prototypie fortepianu (2)
- fortepian 440 (2)
- czy czesto uzywa sie lewego pedalu pianino (2)
- do czego pedały w pianinie (2)
- pianino pedaly (1)
- pedały fortepianu (1)
- pedał w pianinie (1)
- pedał forte skrzypi pianino (1)
- pianino po przewiezieniu stroić (1)
- pedały w fortepianie (1)
- pianino na dworze (1)
- pedały pianina (1)
- pianino na dole struna zawraca (1)
- instrumień grający na prototypie fortepianu (1)
- pianino 3 pedały (1)
- pedały przy pianinie (1)
- pianina z mechanizmem górnotłumikowy (1)
- od kiedy pianina mają 3 pedaly? (1)
- pianino trzy pedały (1)
- strój wideński pianina (1)
- strój wiedeński (1)
- strój wiedeński fortepianu (1)
- trzy pedaly pianino (1)
- typy starych fortepianow (1)
- ws:-)ystko o fortepianie (1)
- wymyk fortepian (1)
- wymyk pianino (1)
- wymyk w pianinie (1)
- strój pianisty nazwa (1)
- stroj pianisty (1)
- pianono 2 pedaly (1)
- po co powstało pianino skoro był fortepian (1)
- po co są pedały w pianinie (1)
- w jakim stanie będzie pianino po kilku latach stanie w chodzie (1)
- podwojny wymyk co to jest (1)
- skąd pochodzi nazwa fortepian i dlaczego osoba grająca na tym instrumęcie to pianista (1)
- stroj angielski fortepian (1)
- stroj fortepianu 440 czy 442 (1)
- stròj pianin (1)
- фпртепиано музик (1)
- od czego pochodzi nazwa pianista (1)
- 3 pedały w pianinie (1)
- do czego służą pedały w fortepianie (1)
- do czego w pianinie są pedały (1)
- dwa czy trzy pedały w pianinie (1)
- fortepian 4 pedał (1)
- fortepian bez pedalow (1)
- fortepian bez pedałów (1)
- fortepian kiedyś (1)
- fortepian koncertowy A 442 (1)
- fortepian mechanizm wiedeński (1)
- do czego służą pedały przy pianinie (1)
- do czego służą pedały pod fortepianem (1)
- do czego służą 3 pedały w pianinie (1)
- co daje pianino (1)
- co to fortepian (1)
- co to jest fortepian (1)
- czy Bach grał na fortepianie i pianinie (1)
- czy można zamienic mechanik wiedenska na angielska (1)
- czy pianino na dworze rozstroi się (1)
- czy trudno grać na pianinie (1)
- czym rozni sie fortepian wiednski (1)
- czym się różni brzmienie pianina od fortepianu (1)
- fortepian pedały (1)
- fortepian technika wiedenska (1)
- lewy pedal pianino do czego sluzy (1)
- mechanika wiedeńska (1)
- mechanizm pianina górnotłumikowy (1)
- mechanizm w pianinie (1)
- mity o instrumentach (1)
- nazwy pedalow fortepian (1)
- nazwy pedalow pianina (1)
- nazwy pedałów fortepianu (1)
- niższy strój pianina (1)
- lewy pedal pianino (1)
- kiedy skonstruowany był fortepian (1)
- kiedy powstaly i czym sie roznia fortepiany od pianin (1)
- fortepian używanie pedału (1)
- fortepian wiedeński (1)
- fortepian wiedenski gorszy (1)
- fortepiany angielskie (1)
- funkcia pedali na fortepianie (1)
- ile pianino na pedałów (1)
- jak nastroic wiedenski fprtepian (1)
- jak odroznic pianino od fortepianu (1)
- jak się gra na pianinie brus li (1)
- od czego nazwa fortepian (1)
Pingback: Wasze pytania – moje odpowiedzi | Ars Polonica
Pingback: Wasze pytania: kupno lub sprzedaż pianina (fortepianu) | Ars Polonica
Artykuł bardzo ciekawy, ale błagam – niechże Pan usunie z niego komentarze typu “zboczeniec i pedofil” gdyż…. urągają one Pana intelektowi i z miejsca zmniejszają zaufanie co do wartości całego artykułu. Nie należy w rzeczowym artykule stosować tak bezsensownych górnolotnych porównań niczemu nie służących. Z szacunkiem dla Pana wiedzy.
Racja 🙂 Dziękuję za uwagę. Jedynie tylko zaznaczę, że kiedyś to był “tylko” blog, stąd pozwalałem sobie na o wiele większą swobodę wypowiedzi. Ale już zmieniam, bo istotnie porównanie jest nie na miejscu.