Zaproszono mnie niedawno do popracowania nad pewnym starym pianinem sygnowanym warszawską marką “Gebethner i Spółka”. Już sama nazwa nie wróżyła nic dobrego: wyobraziłem sobie, że będę miał do czynienia z kolejnym antycznym trupem na kółkach.
W drodze do miejsca zamieszkania pianina dowiedziałem się od jego właściciela, że pianino udało się “pozyskać okazjonalnie” od dobrych znajomych, większych planów z nim nikt nie wiąże, więc po prostu dobrze by było, żeby coś tam w nim grało. No – myślę sobie – mamy kolejny eksponat o wartości 400 złotych (takich jest pełno na Allegro), który trzeba wystroić na pogrzeb.
Na miejscu zastało mnie ładne, wysokie, salonowo wyglądające pianino o odnowionej politurze, czym byłem zaskoczony. Pianino wyglądało naprawdę dobrze. Jednak, wydobywając z niego kilka dźwięków, mocno się skrzywiłem: takiego “kociego koncertu” dawno już nie słyszałem. “Zapewne, nie było strojone od upadku Powstania”, pomyślałem, zabierając się za jego strojenie.
Pianino brzmiało koszmarnie: temperacji ono w ogóle nie miało; rzuciła się w ucho niewiarygodnie powiększona tercja F-A. Dopiero po pewnym czasie zauważyłem, że powiększone są wszystkie tercje F-A, na całej skali klawiatury. Nie mogłem pojąć, jak ktoś mógł zmajstrować tak wypaczoną temperację, i tak bezwstydnie zostawić pianino z tymi wilczymi tercjami.
Wybiegnę do przodu: ostatecznie okazało się, że pianino zostało sztucznie spreparowane na potrzebę sprzedaży. Otóż pianino, strojone pod kamertonem, ktoś spróbował (zapewne, po lekturze mojego blogu) podciągnąć do kamertonu, lecz zrobił to w niezwykle oryginalny sposób: podciągnął wszystkie dźwięki A na klawiaturze, tak że a1 wynosiło dokładnie 440Hz. Stąd była tak koszmarnie duża odległość między dźwiękiem F a A! Widocznie, “mistrz” zrozumiał, że nie da się “ukamertonizować” jedynie jeden dźwięk z dwunastu, więc odrobinę – mniej, niż należałoby – podwyższył też na całej klawiaturze dźwięki C, D i E – mniej, niż wymagałby strój na poziomie a1=440Hz, lecz bardziej, niż wymagała dotychczasowa wysokość stroju pianina. Stąd się wzięło to absurdalne brzmienie.
W momencie, gdy obniżyłem a1 do wysokości 430Hz oraz skorygowałem C, D i E, pojawiła się temperacja! Gdyż to właśnie na takiej wysokości utrzymywane było dotychczas pianino. Co więcej, bardzo dobre zestrojenie większości chórów wskazywało na to, że pianino było w miarę regularnie strojone, choć i niżej, niż wymaga kamerton.
I na co liczył poprzedni właściciel? Że ktoś, kupując, nie sprawdzi całości, lecz tyknie palcem w a1, i mu wyskoczy na smartfonie “440Hz”? Ot, pianino w kamertonie! W sam raz do nauki dziecka!
Widocznie, całości pianina nie dało się nastroić w kamertonie, toteż poprzestano na podwyższeniu jednego tonu i “nadpsuciu” trzech innych… Naprawdę nie znajduję temu innego logicznego uzasadnienia.
No cóż, strojenie pianina trwa. I raptem ciach! Któryś z rzędu kołek przekręcił się wraz z kluczem od najlżejszego, pierwszego dotyku. I nic nie dała próba jego nastrojenia, gdyż kołek nie trzymał wcale. Patrzę – kołek siedzi głęboko; nawinięta struna wręcz ociera o strojnicę. Nie ma nawet milimetra miejsca, żeby go wbić, gdyż kołek został już wbity przed sprzedażą pianina. W myśl zasady: “wędlina ma ładnie wyglądać w sklepie”, a w domu może sobie zapłakać, czyli puścić wodę. Tak więc wbity do granic możliwości kołek tylko czekał, aż ktoś zacznie go kręcić – a puścił natychmiast. Żeby tylko jeden kołek – ale za nim było kilka kolejnych.
No dobrze, ale po co tyle manipulacji z groszowym pianinem, które okazyjnie mieli przejąć dobrzy znajomi?
No cóż, w rzeczywistości i pianino nie było groszowe, i znajomi – niestety – nie tacy dobrzy…
Pianino zostało kupione za 3500 złotych. Przed zakupem jakaś “zaufana osoba” wyceniła je na kwotę “3500-5500 zł”, więc z tej perspektywy owe 3500 mogły się wydawać okazją. Niestety, wzięte z sufitu kwoty nie wzbudziły czujności nabywcy, który poszedł całkowicie błędną drogą: zaczął poszukiwać w internecie informacji, “ile kosztują pianina marki Gebethner“. Rzecz jasna, niczego nie znalazł, gdyż tych pianin na rynku praktycznie nie ma. I tylko mały szczegół mu umknął: że w przypadku “antycznych” pianin marka ani jej miejsce w rankingach 100 lat temu nie gra żadnej roli (chyba że to Steinway) – liczy się tylko i wyłącznie stan techniczny pianina. Zaś brak na rynku pianin marki X bynajmniej nie oznacza, że to rarytas.
Tymczasem ja wyceniłem pianino z nietrzymającymi kołkami, z centymetrową szczeliną w doszczętnie popękanym (i częściowo oderwanym) rezonansie, powodującym chrypkę (“przesterowanie”) w całkiem słabym brzmieniu, ze zgranymi młotkami, ze sparciałymi tłumikami i z byle jak działającym mechanizmem na 500 złotych, pozostawiając właściciela z myślami o okrągłej kwocie, którą stracił, i o ludzkiej nieuczciwości, której zaznał.
Na dodatek, wyszło na jaw kolejne kłamstwo “znajomego sprzedawcy”: w pianinie wcale nie były wymieniane struny. Wszystko było oryginalne, co w tym przypadku stanowiło raczej wadę, niż zaletę: struny basowe wyglądały na mocno zmęczone i brzydko brzmiały.
Istotnie, po pianinie kosztującym 500 złotych mielibyśmy prawo spodziewać się całego zestawu problemów, z którymi przyjdzie nam walczyć, nie zawsze z powodzeniem. Jednak za 3500 można kupić Petrofa w doskonałym stanie, czyli pianino, które posłuży jeszcze przez kilkadziesiąt lat.
Nigdy nie kupujcie “okazyjnych” pianin od rodziny lub od znajomych! Zwłaszcza “okazyjnych”, zwłaszcza od rodziny i zwłaszcza od znajomych!
Przez takie “okazje” potrafią rozpadać się rodziny! Pewnego pana wyklęła rodzina żony, gdyż kupił od koleżanki teściowej “okazyjne” pianino (za 2500 złotych) z całkowicie popękaną strojnicą, którego nie dało się nastroić. Teściowa, oczywiście, wiedziała lepiej, niż ja, tyle że oberwałem nie ja, lecz pechowy kupiec “okazyjnego” rupiecia, gdyż odważnie postanowił zwrócić nabytek i odzyskać zmarnowane pieniądze. Jak śmiał, szczeniak…
Inny pan – w bardzo podobnej sytuacji – wytłumaczył mi, że owszem, zapłacił jakieś 2 tysiące, ale kupił sobie w ten sposób święty spokój, gdyż teściowie obdarzali go okazyjnym trupem przez dobrych kilka lat. W tej sytuacji wcale się nie liczyło, w jakim stanie jest pianino. Inna sprawa, czy w takiej rodzinie faktycznie można zaznać świętego spokoju, choćby i odpłatnie? Wątpię.
“Swojskie” pianino bardzo rzadko kiedy bywa dobre, zaś cena takiego pianina rzadko kiedy jest okazyjna. Nie ufajcie, nie wierzcie, nie gódźcie się. Wzmóżcie czujność.
Zapytania z wyszukiwarki, prowadzące na tę stronę:
- czym wyczyscic kosc sloniowa (6)
- Polskie pianino 1930 (5)
- wybielanie klawiszy pianina (5)
- skup i serwis pianin rzeszow rodzaje i waga plyty pianin berlin (3)
- Georg Hoffmann Berlin piano (3)
- n brannickie leipzig pianino (3)
- pianino niemickie leipzig antyczne (3)
- data produkcji pianina olbrich glarz 4463 (3)
- pianino antyk klawisze z kosci sloniowej z 1920roku (3)
- pianino 1930 (2)
- pianino na sprzedaz antyczne (2)
- pianino wolkenhauer stettin wartość (2)
- KUPIĘ ANTYCZNE ŚWIECZNIKI DO PIANINA (2)
- skup antyków pianino zgora (2)
- pianino hug& leipzig (2)
- anrtyczne pianina cena (2)
- ile waży pianino forster leipzig (2)
- cena pianina 1900 r (2)
- antyki sprzedaz pianina (2)
- ile jest warte antyczne pianino (2)
- gdzie sprawdzic wartksc zabytkowej wagi (2)
- plyta rezonansowa (1)
- Pianinoleipzig (1)
- pianino zimmermann klawisze kosc sloniowa cena (1)
- pianino z 1800 cena (1)
- zielone pianina stare (1)
- pianino sommerfelt czy klawisze sa z kosci sloniowej (1)
- waga pianina berlin (1)
- zdj budowy pianina (1)
- wartosc pianina wolkenhouer stettin (1)
- rodzaje pianina na konkursie chopinowskim (1)
- wartość fortepianu herzoga (1)
- skup antykow klodzko (1)
- Warszawa al J?zefa Poniatowskiego loc:PL (1)
- wagai 1930cena (1)
- waga pianina berlin/breslau (1)
- Skup mebli swietych z miedzi (1)
- marki pianin 1900r (1)
- pianino mitag Berlin ok 1900 roku wartosc cena (1)
- jak wybielic klawisze (1)
- jak nastroic pianino iczy sa jakies urzadzenia do nastrojania (1)
- ile kosztuje u (1)
- ile kosztuje książka wybór listów frederyk chopin (1)
- HUG & leipzig pianino (1)
- gdzie znaleźc rok pr pianina (1)
- fortepian klimes berlin (1)
- fisharmonia z pedałem sprzedam (1)
- cena pianino antyków (1)
- klavier leipzig georg hoffmann (1)
- klawisze z kości słoniowej czym czyścić (1)
- pianino kość słoniowa 1890 cena (1)
- pianino hoffmann waga (1)
- pianino george hoffmann 1883 (1)
- pianino fibiger ile wazy (1)
- pianino cierpienie (1)
- pianino calisia 1988 r cena (1)
- pianina leipzig ceny (1)
- na sprzedaz pianino antyczne (1)
- kupię gustav fiedler leipzig (1)
- barthold ernest piano number serial (1)
Artur Bauc liked this on Facebook.
Święte słowa 🙂
Janusz Starzyk liked this on Facebook.
Pingback: Naciągana przez stroiciela pianin: klientka | Ars Polonica
Witam, być może nie otrzymam odpowiedzi, przeczytałam tu już tyle, że w zasadzie w głębi serca odpowiedz mam, a jednak…Trudno mi odmówić tej staruszce.Pani chce sprzedać nam angielskir pi anino Spencer za 800 zł.lubimy zarówno te panią ,jak i stare rzeczy.druga sprawa, córka jest po muzycznym wychowaniu wczesnoszkolnym i zbliża się pora zapisu na lekcje gry na pianinie.ale całkiem przekonwertować się nie chcemy.moze ktoś się orientuje ile takie pianino może być warte.juz na tip top odrestaurowane i gotowe do gry.